czwartek, 14 czerwca 2012

Strona, do której linkujemy, staje sie spamerską. Czy można dostać za to automatycznie filtr czy bana?

Wielu właścicieli stron z reguły kilka razy popatrzy się na daną stronę, zanim, na prośbę jej webmastera czy właściciela, zamieści do niej linka. Takie podejście charakterystyczne jest dla tych osób, które mają przyswojone już pewne podstawy SEO i wiedzą, że kierowanie linków do strony łamiącej Wytyczne Google dla Webmasterów może się dla niej źle skończyć. OK – co jednak w sytuacji, gdy dobra strona, np. w wyniku zaniedbania jej właściciela – nieopłacenie domeny przy wykupionej opcji na domenę ze strony np. jego konkurenta – zniknie z indeksu , a w jej miejsce powstanie strona dla dorosłych? Nasz serwis linkuje od tej chwili nie do tematycznej strony, nie do strony z treściami przydatnymi dla tych osób, które odwiedzają nasz serwis?
Odpowiadając na tak postawione pytanie stwierdzam, że z reguły nie powinniśmy obawiać się spadku strony. ALE – jeżeli nagle np. większość naszych stron zacznie linkować do serwisów z treściami dla dorosłych (lub tez ukryjemy na stronie więcej takich linków)  – wówczas Google może „zwrócić na nas uwagę”.
Z wypowiedzi  wnioskuję, że Google zapamiętuje sobie czas umieszczenia linku i w przypadku zaistnienia sytuacji opisanej powyżej jest w stanie „zorientować się”, że webmaster nie umieścił odnośnika do strony porno tylko do strony o pielęgnacji ogrodów. Jest to dla mnie logiczne :)
Na podstawie pewnych obserwacji domyślam się także, że Google ma także bazę stron, które sprzedają linki – w mniej lub bardziej „oficjalny sposób” – i umieszczenie linku do naszego serwisu na takiej stronie z dużą dożą prawdopodobieństwa kończy się … spadkiem linkowanej strony. Zaobserwowałem to jakiś czas temu :)
Na końcu pada stwierdzenie, że Google potrafi „na swój sposób” zorientować się, kiedy linkujemy „nie tam, gdzie powinniśmy”
We are able to suss out in a lot of ways when people are trying to linkabusive or manipulative or deceptive or malicious sites
Jest to informacja, która chyba po raz pierwszy ujrzała światło dzienne – nie raz na Forum Google widziałem dobrą stronę, która zaliczyła filtr w chwile po tym, jak podlinkowała „dziwną stronę”. Uważam, co już kilkakrotnie mówiłem, że wielu z nas nie docenia Google i sztabu ludzi, którzy pracują w Search Quality Team. Jak czytam niektóre wątki na forach, to podają niekiedy tylko wyzwiska czy stwierdzenia, że „skąd niby Google ma to wiedzieć”.
No cóż – dla mnie SEO jest oparte na logice – a logikę można „zaszufladkować” w pewne ramy matematyczne, które po przekuciu na zasady algorytmu są w stanie wpłynąć na wyniki wyszukiwania…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PLEASE COMENNT