Temat rzeka. Zmiana sposobu postrzegania linków z atrybutem nofollow
sprawiła, że teraz bardziej patrzymy się na to, ile mamy na stronie
linków nofollow,z prostej przyczyny – kiedyś taki link nie zabierał nam
PageRanku, obecnie już tak. Często linki takie spotykane są także na
naszych stronach w obrębie linków wewnętrznych. Czy słusznie?
W opinii zdecydowanie lepiej jest poświęcać swój czas na
tworzeniu nowej treści na stronie, dzięki której jest szansa na zdobycie
wartościowych linków naturalnych, niż na obmyśliwaniu przepływu
PageRank’u w obrębie naszej witryny.
Odpowiadając zaś precyzyjnie na postawione pytanie dowiadujemy się, że JA nie użyłbym dla linków wewnętrznych atrybutu nofollow.
Powód? PageRank przemieszcza się w obrębie całej witryny, bazując na
wewnętrznej strukturze linków. Dodając do linków wewnętrznych atrybut
nofollow sprawiamy, że, po ostatnich zmianach w zakresie przekazywania
PR po prostu będziemy tracić część naszego PageRank’u. I zamiast
naturalnego krążenia PR w obrębie naszej witryny, pozwolimy najzwyczajniej w świecie … na „ucieczkę” jego części.
Dlatego przy linkowaniu wewnętrznym zalecane jest stosowanie linków
dofollow. I tak powinniśmy robić. Z małymi wyjątkami, gdzie można
zastanowić się nad wyłączeniem jakiś stron dla robotów, np. strony
logowania; aczkolwiek jak mowie „posiadanie zaindeksowanej strony
logowania nie boli” :)
Już lepiej zmienić strukturę serwisu tak, aby na najważniejsze dla
nas strony przepływało więcej PR – niż „bawić się” w nofollow dla linków
wewnętrznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
PLEASE COMENNT